Nowa ja
Blask i mrok, dzień, noc i tak w kółko. Ostatni czasy popadłam w straszliwą rutynę. Moje życie jakby straciło sens. Nic ciekawego w nim się nie działo, a jak działo to na pewno nie ciekawego i przyjemnego. Doszłam do wniosku że trzeba to zakończyć. Skończyć ze smutną, znudzoną życiem (wiem dziwnie to brzmi w ustach 17 letniej dziewczyny) zakompleksioną dziewczyna na rzecz nowej, pewnej siebie, promiennej osoby. Zaczęłam od zmian wewnętrznych, wszystko szło świetnie ale cały czas coś przypominało mi dawna dziewczynę ta smutna, niepewni siebie. To był czas na zmiany zewnętrzne. Zmieniłam swój sposób bycia, garderobę oraz moją fryzurę. Z długich włosów do łokci, na króciutkie za brodę. Dobre kilkanaście centymetrów poszło :) Nie ma co płakać, jak to się mówi to tylko włosy raz dwa i odrosną. Muszę się przyznać że teraz na mojej głowie planuję niezłe rewolucje. A to jest jedynie początek. Włosy pójdą na dobry cel. Uważam że jeśli szukacie jakiejś odmiany w swoim wizerunku, ...